Widzialem ostatnio "Smierc czlowieka skorumpowanego" z Alanem Delon - film rewelacyjny pod wzgledem aktorskim ale przede wszystkim urzekl mnie jego klimat ktory nie pozwala oderwac sie nawet na chwile od wspaniale wykreowanej (wlasnie przez rezysera) mrocznej historii.
Czy ja wiem... co prawda nie widziałem jeszcze jego (ponoć) najlepszych dzieł, ale jak na razie nie jestem zachwycony. Widziałem trzy filmy i wszystkie były "tylko" niezłe. No i na dobra sprawę, to warto by chyba sprostować, że jeśli już nawet mistrz, to komedii kryminalnej, bo w tym gatunku poruszał się znacznie częściej. Mistrzami kryminału zaś ochrzcił bym raczej Mellville'a, Verneuila, Deray'a i, w pewnym sensie, Giovanniego.
Jakie tytuły Lautnera polecasz?
Mimo, że to pytanie nie do mnie to pozwolę sobie polecić kilka dzieł Pana Lautnera.
Zawodowiec (1981)
Tajemniczy gość (1989)
Glina czy łajdak (1979)
Droga do Saliny (1970)
Śmierć człowieka skorumpowanego (1977)
Wujkowie zabijacy (1963)
Na Twoim miejscu obejrzał bym także:
Był sobie glina (1971)
Le Cowboy (1985)
Z powodu Alberta (1968)
Sporo dobrego słyszałem o tych (ostatnich na liście) filmach.