Jeżeli ktoś spodziewał się czegoś w stylu "Gladiatora", to się srodze rozczaruje. Bardziej przypomina dramaty wystawiane w ramach teatru telewizji niż filmy historyczne z prawdziwego zdarzenia. Zrobione w stylu naszego "Wiedźmina". Kiszka i tyle. Szkoda czasu.